EUROTRIP 2018: Pakujemy się! - czego nie może zabraknąć w naszym bagażu?


Nienawidzę się pakować! Znacie to? Nadchodzą wakacje, trzeba uporządkować sprawy zawodowe, domknąć wszystkie projekty, a tu - jeszcze to nieszczęsne pakowanie. Mąż pracuje na etacie. Trzeba coś domknąć, to zostaje po godzinach. Ja - pracując na własne konto - domykam projekty, ogarniając tysiąc innych spraw wokół. W tym pakowanie właśnie. Nie, nie narzekam. Przecież On wytrzymuje za kierownicą kilkanaście godzin (Kochanie, jesteś wielki!!!). Ot, każdy z nas ma swoje obowiązki. Bardziej, lub mniej lubiane.

Dzisiejszą listę robię bardziej dla siebie, niż dla Was. Choć jestem pewna, że i Wam się przyda.Tym, którzy wybierają się w taką podróż po raz pierwszy, ale też tym, którzy - jak ja - muszą spakować wszystko na ostatni moment i nie chcą o niczym zapomnieć. Pozostali może skorzystają z kilku naszych pomysłów, doświadczeń, inspiracji. My sami wszakże uczymy się z wyjazdu na wyjazd - na własnych błędach, ale i z doświadczeń innych blogerów i podróżników.

 A zatem, pakujemy...

=> namiot 

W naszym przypadku jest to mała czteroosobówka Coleman RockSpring. Jednokomorowa. Mamy ją od kilku lat i jak dotąd byliśmy z niej bardzo zadowoleni. Doskonale sprawdzała się, kiedy dzieci były małe. Mogły spać z nami, a my - mogliśmy spać razem. Minus - nie posiada dużego przedsionka, który można by wykorzystać w deszczowe dni, ale - umówmy się - dla osób, które są w ciągłym biegu, to mały problem. Nam bowiem namiot służy głównie do spania. Nawet jeśli pada, potrafimy znaleźć sobie zajęcie. Mały rozmiar namiotu jest za to bardzo przydatny przy naszych ciągłych zmianach miejsca. W trakcie tegorocznej podróży na polach namiotowych spędzaliśmy min. 2 dni, ale wcześniej bywało, że rozkładaliśmy namiot wieczorem, a składaliśmy go rano. W takich przypadkach rozmiar i szybkość składania ma znaczenie. W tym roku także miała. Ot, choćby w Sitges, gdzie dojechaliśmy na 21. Po zameldowaniu mieliśmy mało czasu, żeby rozłożyć namiot nim zapadnie zmrok. Raz, dwa, trzy i się udało! 

=> 2 materace 

Do naszego namiotu wchodzą 2 materace. Jeden 2-osobowy, drugi - jednoosobowy, choć namiot jest niby "czwórką". Zanim więc zakupicie materace, dokładnie sprawdźcie parametry namiotu. Nie oznacza to jednak, że we czwórkę nie jesteśmy w stanie się zmieścić. Mieściliśmy się, gdy dzieci były małe i mieścimy się wciąż, choć mają już naście lat. Co więcej - teraz jest nawet łatwiej, bo dzieci w trakcie snu mniej się wiercą (nie budzą się z nogami na naszych głowach). Materac 2-osobowy jest dość duży. Śpimy na nim we trójkę. A jeśli myślicie, że największym problemem jest złącze materacy, to jesteście w błędzie. W dziurze między materacami uwielbiamy spać wszyscy. To miejsce, o które co wieczór walczy cała nasza rodzina!  

=> elektryczna pomka

Podłączana do gniazdka w samochodzie. Jej minusem jest to, że jest głośna. Jeśli dojeżdżamy na camping po 21:00, zawsze mamy z tym problem, bo wokół cisza, a my tu wyciągamy taki sprzęt. Wystarczy jednak ładny uśmiech, słowo przepraszam i... już znamy sąsiadów z prawej i lewej. A w takich późnych godzinach elektryczna pompka przydaje się bardziej, niż kiedykolwiek. Trzeba się szybko rozłożyć, a ona wypełnia materac powietrzem zaledwie w kilka chwil.

=> 4 śpiwory (do 15 st. C) + 2-4 koce

Niby nasz błąd. Kupując śpiwory, powinniśmy zainwestować w lepsze. Ale czy mogliśmy podejrzewać, że w wakacje temperatura może spaść poniżej 15 st. C. No więc, może!!! Co więcej, może spaść poniżej 10 st. C. A jeśli nie lubicie zimna, w takim wypadku musicie mieć w zapasie koce. A koce - niestety - zajmują dużo miejsca w trakcie transportu. My jednak chwilowo nie chcemy inwestować w lepsze śpiwory, bo... jesteśmy zmarzlakami. Nawet jeśli śpiwór ma lepsze parametry, jest zimny, kiedy się do niego wchodzi. A koc od razu przyjemnie, ciepło nas otula. Tak, nie tylko ja, ale i moje chłopaki na zimne dni, wolimy koce i śpiwór, niż śpiwór o lepszych parametrach.

=> 4 poduszki turystyczne

Testowaliśmy już różne opcje. Tradycyjne poduszki lub "jaśki", ale bagażnik się ledwo domykał. Spanie bez poduszek, ale wszyscy słabo to znosiliśmy (ja najgorzej!). W tym roku postanowiliśmy więc uzupełnić nasze zasoby o turystyczne poduszki. Małe, ale wygodne. Na czas przejazdu roluje się je, jak śpiwór i jak śpiwór zamyka się je w małej torbie (duuużo mniejszej niż ta śpiworowa). Oszczędzamy więc miejsce w transporcie, nie rezygnując z wygody podczas snu! 

=> 2 koce na materace

Spytacie, po co nam kolejne koce. To patent, zaczerpnięty od ludzi bardziej, niż my w podróżach obytych. Jeśli jedziecie do gorącej Hiszpanii, pewnie nie będzie potrzebny, ale jeśli spędzacie wakacje w deszczowej Polsce (tudzież Francji, Austrii, Anglii, czy innym europejskim kraju) - może się Wam przydać. Otóż wilgoć osiada na materacu i łatwo z niego przenika do naszego ciała. Warto więc zaopatrzyć się w koc, który układamy na materacu pod prześcieradłem. Wówczas - zanim wilgoć do nas dotrze, niosąc zimno - musi przejść przez grubą warstwę koca, a to - nie jest takie łatwe. Po takiej deszczowej nocy, wilgotny koc wystarczy wysuszyć na sznurku w blasku słońca, a jeśli wciąż pada - wrzucić do suszarki (na campingach europejskich suszarka, to już standard). Teraz nie musimy marznąć, nawet w deszczowe dni!

=> 2 prześcieradła z gumką

Nie wyobrażam sobie spania na materacu, w śpiworze, ale bez prześcieradła. No dobrze, wyobrażam to sobie (wszak przeżyłam już wiele, łącznie z tym, że po ulewie mój materac pływał na wodzie - stąd wolę go od karimaty), ale... prześcieradło to dla mnie taka odrobina domowego ciepła w polowych warunkach. Mam je zawsze ze sobą. Takie z gumką, bo nie trzeba go co rano poprawiać i układać na nowo.

=> stolik + 4 krzesła (składany zestaw)

Zestaw zakupiony w Decathlonie. Stół z małymi krzesełkami, które po złożeniu mieszczą się w jego środku. To wygoda i oszczędność miejsca. A stół przydaje się nam na każdym kroku - do przygotowania posiłków, czy gier planszowych.

=> kuchenka turystyczna + gaz

Uwaga, ostrzeżenie! Dotychczas kuchenkę turystyczną pożyczaliśmy od mojej teściowej, ale w tym roku postanowiliśmy zakupić własną. I to był błąd!!! Udaliśmy się bowiem do Decathlonu i kupiliśmy kuchenkę turystyczną Camp Bistro 2 od Campingaz. Marka europejska - pomyśleliśmy więc, że z zakupem butli z gazem nie będzie problemów nawet na polach campingowych Europy. Szybko przekonaliśmy się jednak, że brak gazu w Decathlonie przy zakupie to nie chwilowy problem. Mieliśmy kuchenkę i przez miesiąc polowaliśmy na gaz, a w Decathlonie wciąż go nie było. Jeśli się pojawiał, schodził w ciągu kilku godzin. "Nic to" - pomyśleliśmy - "Kupimy za granicą!" Jakież było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że cała Europa ma problemy z tymi kuchenkami, a gazu nie ma nigdzie - ani w Decathlonach, ani na polach namiotowych. Dostaliśmy go dopiero w Hiszpanii i to tylko dlatego, że trafiliśmy do świeżo otwartego Decathlonu w Benidorm. Kuchenek Camp Bistro 2 od Campingaz zdecydowanie więc nie polecamy!

=> plecak z zastawą

To bardzo wygodne rozwiązanie. Dotychczas przed wyjazdem musieliśmy pamiętać o łyżkach, nożach, widelcach, talerzach, kubkach i innych elementach zastawy z osobna. Teraz mamy gotowy zestaw (kupiony w Juli, ale wiele turystycznych firm oferuje podobne). W środku: 4 łyżki, noże, widelce, płaskie talerze i kieliszki do wina/zimnych napojów, a ponadto mała deseczka do krojenia, korkociąg, solniczka i pieprzniczka oraz etui na termos. Dodatkowo dokupiliśmy sobie kilka elementów, które zawsze mamy w plecaku. Są to: głębokie miski, kubki do ciepłych napojów, menażki (2 - większa i mniejsza z pokrywą i uchwytem do jej unoszenia), termos, nóż kuchenny z osłoną, ściereczki, zmywaki, płyn do mycia naczyń, papierowe ręczniki, termos i składana, turystyczna miska z szybkoschnącego materiału. Teraz nie muszę pamiętać o każdej z tych rzeczy z osobna. Biorę plecak i mam wszystko!

Pozwólcie, że zatrzymam się jeszcze przy temacie miski. Dotychczas zabieraliśmy ze sobą tradycyjną, niewielką miskę. Po posiłku składaliśmy w niej naczynia i nosiliśmy do kuchni, by je umyć. To wygodniejsze, niż robienie kilku kursów z talerzami, sztućcami,  kubkami, menażkami, płynem do mycia naczyń, gąbką i innymi brudnymi rzeczami. Po wymyciu naczynia w misce schły, ale... taka miska, choćby mała (a im mniejsza, tym mniej praktyczna) zajmuje dużo miejsca w bagażu i strasznie niewygodnie jest ją zapakować. Dlatego w tym roku zwykłą miskę zamieniliśmy na miskę z szybkoschnącego materiału. Po złożeniu zajmuje bardzo mało miejsca. Łatwo przenosi się w niej brudne i umyte już naczynia, bo ma dwa wygodne uchwyty. I szybko schnie. My już ją pokochaliśmy!

=> sznurek na pranie + klamerki

Mamy zawsze i wszędzie. Bo gdzie wysuszyć ręczniki po wymyciu się, albo kostium kąpielowy po basenie? Jeśli mokre rzeczy wrzucimy do auta, auto łapie wilgoć i nieładnie pachnie. Sznurek jest więc elementem z gatunku "must have". Klamerki także - jeśli po wietrznej nocy nie chcemy zbierać naszych rzeczy po całym campingu!

=> 4 ręczniki szybkoschnące 

Genialne rozwiązanie! Zajmują mało miejsca i błyskawicznie schną. Przed pierwszym użyciem warto je jednak 2-3 razy przeprać, żeby lepiej chłonęły wodę. My mamy takie ręczniki w 4 różnych kolorach (z Decathlonu) - każdy ma inny, by się nam nie myliły w codziennym użyciu.

=> scyzoryk

Jak w McGyverze - jeśli nie chcesz zginąć, po prostu musisz go mieć!

=> kosmetyki

Płyn pod prysznic, szampon, odżywka do włosów (w słonej wodzie bardzo szybko się niszczą!), krem do twarzy, pasta do zębów, szczoteczki do zębów, krem do opalania, krem po opalaniu, chusteczki higieniczne, chusteczki nawilżane, antyperspirant, perfumy, waciki, patyczki do uszu, tonik, kosmetyki kolorowe... i co tam jeszcze innego potrzebujecie!

=> lekarstwa 

Podstawę naszej apteczki stanowią: witamina C, lek na ból gardła, Ibuprofen, probiotyk, Stoperan - na biegunkę, Octanisept - do dezynfekcji ran, plastry, lek na problemy z trawieniem (Espumisan, Travisto, inne), lek przeciwalergiczny, lek na oparzenia (Pantenol), spray na komary i kleszcze.

Dlaczego Ibuprofen, a nie lek na bazie paracetamolu, jak APAP? Paracetamol działa bowiem nie tylko przeciwbólowo, ale i przeciwzapalnie. Dzięki niemu możemy np. zwalczyć zapalenie ucha zanim się na dobre rozwinie. 

Lek przeciwalergiczny pakujemy zawsze na wszelki wypadek. Twoje dzieci nie mają alergii? A wiesz, jak zareagują na ugryzienie szerszenia? Lepiej mieć lek przeciwhistaminowy pod ręką, niż ryzykować życie dziecka!  

Po co Pantenol? Ot, choćby na oparzenia słoneczne. Jesteście ostrożni ze słońcem? My też, ale w tym roku mój mąż poparzył się, przenosząc gorącą jeszcze kuchenkę gazową. A Pantenolu nie było. Dobrze, że nasi Francuscy sąsiedzi zauważyli, co się stało i choć nie znali, ani polskiego, ani angielskiego - szybko przyszli nam z pomocą!

=> odzież 

Bielizna, odzież codzienna, kostiumy kąpielowe, kurtki przeciwdeszczowe, wygodne obuwie, klapki pod prysznic, czapki przeciwsłoneczne...

=> zabawki 

Chłopaki swój plecak mają zawsze blisko siebie, a w nim - wypełniacze czasu na czas podróży. Są to książki, komiksy, krzyżówki, tablet/telefon, notatnik i długopisy. Notatnik wykorzystują do własnych zapisków, rysunków, ale także gier typu kółko i krzyżyk, czy zaznaczania wyszukanych po trasie obiektów (kiedyś Wam o tym napiszę!). Z telefonów/tabletów mogą korzystać maksymalnie przez godzinę. Jeśli trasa jest dłuższa niż 12 h - pozwalamy im na dwa podejścia po 1 h. To w trakcie podróży. W dni, kiedy stawiamy na zwiedzanie, tablety/telefony odchodzą w zapomnienie. Chłopcy nawet o nie nie pytają, bo... zwyczajnie nie mają na to czasu. A wieczorami wolą sobie poczytać - o, takie mam fajne dzieciaki!

Poza kryzysowym zestawem plecakowym, w samochodzie często korzystamy z audiobooków. Chłopcy są już w tym wieku, że ich książki potrafią wciągnąć i nas, więc słuchamy ich z przyjemnością. Przed wyjazdem dbamy więc o to, by w aucie znalazł się zapas nowych tytułów. Tym razem słuchaliśmy serii "Spirit Animals". Powróciliśmy także do "Mitologii nordyckiej" Gaimana (to co prawda tytuł dla dorosłych, ale dzieciaki go uwielbiają) oraz ostatniego tytułu z serii "Baśniobór." - "Smocza straż." Pamiętajcie, na taką podróż warto zabrać co najmniej 3 takie dłuuugaśne opowieści! 

Co poza tym? Zabawki, które przydadzą się w plenerze i na basenie - rękawki do pływania (nam już nie są potrzebne), zestaw do nurkowania, gumowa piłka, wodoodporny aparat (wersja dla dzieci), boule. Planowaliśmy spakować także rolki i hulajnogę, ale się nie zmieściły. Starczyło za to miejsca na kilka gier karcianych (np. karty piłkarskie, karty Angry Birds) oraz planszówek. W przypadku tych ostatnich ważne były dla nas 3 rzeczy:
=> małe opakowanie gry lub jej wersja turystyczna (np. Monopoly);
=> trudne do pogubienia elementy (gry bez figurek, pionków, kostek);
=> łatwe zasady lub duża rozpoznawalność gry w innych krajach europejskich (tak, by można było w grę zagrać z rówieśnikami z innych krajów).
Moi chłopcy w tym roku sami tłumaczyli zasady swoim kolegom z Holandii. Żeby oprzeć się pokusie udzielenia im pomocy, gdy z czymś mieli problem - razem z mężem udaliśmy się na spacer po campingu. Gdy wróciliśmy, zasady były już jasne, a chłopcy grali w najlepsze. Dumnam!

PS. Do toreb nie pakujemy maskotek. Dziś już chłopcy z nich wyrośli, ale gdy byli mali - lubili je brać ze sobą. Niestety jedna z naszych wypraw zakończyła się zagubieniem ulubionego pluszaka (i weź tu szukaj miśka po Europie!). Odtąd misie czekały na nas w domu, a na wyjeździe do przytulania służyli rodzice. 

=> jedzenie

Oczywiście, jadąc zagranicę warto spróbować lokalnej kuchni, ale są rzeczy, które na campingu warto mieć, takie jak płatki śniadaniowe, mleko, konserwy, woda, kawa, czy herbata. To rzeczy, które zawsze się przydają!

Przed wyjazdem warto pamiętać także o przeglądzie technicznym auta oraz o sprawdzeniu niezbędnych elementów wyposażenia auta - apteczki (nie tylko czy jest, ale czy znajdujące się w niej środki nie są przypadkiem przeterminowane), gaśnicy (jak wyżej), trójkąta, koła zapasowego lub zestawu naprawczego oraz kamizelek (ma być ich tyle, ile osób w aucie). 

Dołącz do nas. Wyrusz przed siebie. Poznaj drogi donikąd. Czytaj, podglądaj, komentuj (Instagram, FB). Pamiętaj, choć ten blog to nasz swoisty pamiętnik z podróży, jesteśmy tu także dla Ciebie.  



Komentarze

Popularne posty