POMYSŁ NA WEEKEND: MIASTO ŁÓDŹ - BO TU ZNAJDUJE SIĘ CENTRUM ŚWIATA ;)


Łódź to miasto, do którego zawsze powracamy z wielką przyjemnością. Choć w cieniu Warszawy wygląda tak, jakby zatrzymała się w minionej epoce, ma swój własny, niezaprzeczalny klimat, który tworzą tutejsi ludzie i miejsca, wokół których się gromadzą.

STOI NA STACJI LOKOMOTYWA...

Z Warszawy do Łodzi dotrzeć możemy pociągiem. To ciekawa alternatywa zarówno dla rodzin z dziećmi (no, powiedzcie, jak często podróżujecie innymi środkami lokomocji niż auto?), jak i osób planujących imprezowy weekend (wiele tu miejsc, gdzie można fajnie się pobawić i dobrze zjeść, a w niedzielę nie trzeba się martwić alkomatem).

Wysiadamy na Dworcu Fabrycznym. Jeśli byliście tu już kiedyś, możecie się zdziwić. Obecnie Fabryczny tylko trochę przypomina ten sprzed lat. W nowoczesną konstrukcję wpleciono bowiem ściany starego budynku. Widzieliśmy już podobny zabieg w Strasburgu, ale kto choć trochę zna "Uć" ten wie, że to nie ona inspirowała się francuską konstrukcją ;)
    



Na dworcu jest raczej pusto. Stworzono go bowiem, jako część większej inwestycji. W przyszłości (jak wieść echem niesie - koło 2023 r.) zostanie on połączony tunelem z Dworcem Kaliskim. Dzięki temu powstanie więcej destynacji, które nie będą wymagały niewygodnych przesiadek. 

Nowy dworzec stworzono z rozmachem. Jest najdroższym i największym w Polsce. Przestrzenny, nowoczesny i praktyczny. Połączono w nim komunikację kolejową i autobusową, a po wyjściu na zewnątrz wygodnie przesiądziemy się do komunikacji miejskiej. Podróżujący skorzystać mogą też z poczekalni (chwilowo stoją one puste). Te, jak i niektóre inne ściany dworca, ozdobiono muralami. Intensywne kolorystycznie, dynamiczne, uzupełnione powitalnymi hasłami ("Miłego dnia", "Dzień dobry, bo w Łodzi", "Łódź wita podróżnych", "Dobry wieczór spędzisz w Łodzi") - napełniają życiem tę chwilowo pustą przestrzeń. Na muralach od razu rozpoznałam charakterystyczną kreskę Katarzyny Boguckiej. Oprócz niej grafiki tworzyła także Beata Szczecińska.
 

Przestrzeń wokół dworca nie została jeszcze zagospodarowana, ale to tylko kwestia czasu. Powstać ma tu bowiem Nowe Centrum Łodzi - z zielonymi przestrzeniami oraz elementami kultury i sztuki.

Adres: Plac Bronisława Sałacińskiego 1, Łódź

  
PIOTRKOWSKA STREET

Jeśli nie mamy ciężkich bagaży z Dworca możemy pójść prosto na Piotrkowską. Podążając w jej stronę na ścianie przy Sienkiewicza 18 dostrzeżemy ciekawy mural. Przedstawia on łódzkiego pianistę o żydowskich korzeniach - Artura Rubinsteina. Tego, który w 1945 r. zagrał Mazurka Dąbrowskiego protestując wobec braku polskiej flagi podczas podpisywania Karty Narodów Zjednoczonych. Barwny i humorystyczny wizerunek wirtuoza stworzył brazylijski malarz Eduardo Kobra (projekt Galeria Urban Forms realizowany przy współpracy z Mia100 kamienic).


Wreszcie docieramy na słynną Piotrkowską. To ulica, która tętni życiem zarówno za dnia, jak i w nocy. Warto przejść ją wzdłuż i wszerz. Zabytkowe kamienice, pomniki, tablice pamiątkowe, wzorowana na hollywoodzkiej Walk of Fame - Aleja Gwiazd (między ul. 6 sierpnia, a pasażem Rubinsteina), a w bramach bary, kawiarnie, restauracje i kluby. 

Piotrkowska - pomniki (wybrane):
 
Lampiarz - Piotrkowska 37
Fortepian Rubinsteina - Piotrkowska 78
Miś Uszatek - Piotrkowska 87
Ławeczka Tuwima - Piotrkowska 104
Kuferek Reymonta - Piotrkowska 137
Fotel Jaracza - Piotrkowska 152
   
    

Część Piotrkowskiej - ta, na której się akurat znajdujemy - jest zamknięta dla ruchu samochodowego (uważać musimy tylko na przecznicach). Jeśli skręcimy w lewo, niemal na końcu deptaka - przy Piotrkowskiej 138/140 - dotrzemy do fabryki Franciszka Ramischa z końca XIX w. Niegdyś przędzalnia i tkalnia, dziś - kompleks OFF Piotrkowska. Stworzony jako miejsce łódzkiej alternatywy - artystów wszelkiej maści. Ma on swój niezaprzeczalny klimat. Znajdziemy tu m.in. ciekawe klubo-kawiarnie czy znany łódzki sklep "Pan tu nie stał".
  

Z OFF-u już tylko rzut beretem do powstałego w 2001 r. pierwszego łódzkiego muralu. Jest on naprawdę imponujący. Zajmuje powierzchnię 600 m² (20 x 30m). Kiedy powstawał, był największym tego typu dziełem na świecie (dziś 2 w Polsce). Mural ma charakter lokalny. Przedstawia łódź z herbem miasta przepływającą przez Plac Wolności na brukowanych falach.

Jeśli dzielnie dotarliście do końca deptaku, mam dobrą wiadomość - wracamy! Teraz ruszymy w przeciwnym kierunku ;) Nie martwice się, wszak możecie skorzystać z rikszy. Dzieci będą zachwycone! Waszego rowerowego kierowcę poproście, by zatrzymał się przy Piotrkowskiej 3. Tu koniecznie zanurzcie się w bramie, by zobaczyć lustrzaną kamienicę. To Pasaż Róży zaprojektowany przez Joannę Rajkowską. Ściany budynku z 1853 roku przy okazji renowacji pokryte zostały lustrzaną mozaiką ułożoną na kształt róż.


Przystanek - jedzenie:

Z miejsc na kulinarnej mapie Łodzi z czystym sercem polecam ato sushi Trip Advisor typuje tę restaurację jako łódzką jedynkę, a Krytyka Kulinarna twierdzi, że "najlepsze sushi w Polsce jest w Łodzi". To zasługa mistrza - Kaspra Krajewskiego - zwycięzcy Global Sushi Challenge Polska, najlepszego sushi-mastera w Polsce i 8 na świecie. Więcej o jego kulinarnych zdolnościach i jakości serwowanych potraw przeczytacie TUTAJ. Zanim wpadniecie do lokalu, wcześniej zadzwońcie. Może się okazać, że brakuje stolika. My, mieliśmy szczęście. A wrażenia... cóż, nam z zachwytu brakuje słów!

Adres: ul. 6 sierpnia 1/3, Łódź

Jeśli zamiast pysznej, świeżej ryby wolicie kawałek soczystego mięsa koniecznie zajrzyjcie na burgera do Gastromachiny. Niegdyś tylko knajpa na kółkach (parkująca zazwyczaj przy Piotrkowskiej 217), dziś także w wersji stacjonarnej. W lokalu jest trochę ciasno, obsługa czasem nie nadąża, ale burgery warte są grzechu!

Adres: ul. Piotrkowska 89, Łódź

KIERUNEK - MANUFAKTURA

Spod podwórka na Piotrkowskiej 3 tyłami podążyć możemy w stronę Pałacu Poznańskiego. To niegdysiejsza rezydencja znanego łódzkiego przemysłowca. Ten - wspominany w powyższym filmie - sławetny łódzki Luwr. Nie dziwcie się skojarzeniu. To neobarokowa budowla stworzona z iście królewskim rozmachem. Dziś w budynku znajduje się Muzeum Historii Miasta Łodzi. My, jak dotąd, podziwialiśmy go tylko z zewnątrz.


Za okazałą rezydencją znajduje się Manufaktura. To odrestaurowany kompleks budynków dawnej fabryki Izraela Poznańskiego. Wewnątrz w niczym nie przypomina on miejsca, jakim niegdyś był. Dostosowany został do nowych funkcji. Zachowały się natomiast zewnętrzne ściany budynków. Pozwoliło to stworzyć nowoczesne, a zarazem klimatyczne miejsce. Dziś pełni ono funkcje usługowo-handlowo-kulturalne i tętni życiem. Można się tu wybrać na zakupy, do kawiarni, kina, ale też wyruszyć na zwiedzanie. Swą siedzibę ma tu m.in. Muzeum Sztuki - ms2, Muzeum Fabryki oraz Interaktywne Centrum Nauki i Techniki Experymentatorium Łódź, które koniecznie musimy jeszcze odwiedzić.

Adres: Drewnowska 58, Łódź



GDZIE JESZCZE WARTO ZAJRZEĆ BĘDĄC W ŁODZI?

ŁÓDZKIE PLANETARIUM

W Łodzi wiele się zmienia. Dowodem na to jest  nie tylko odrestaurowana Manufaktura oraz nowy Dworzec Fabryczny, ale także znajdująca się w jego pobliżu EC1. Niegdyś elektrociepłownia. Jej historia sięga 1900 r.. Wówczas firma Siemens&Halske uzyskała zgodę na budowę łódzkiej elektrowni. Po siedmiu latach popłynął stąd pierwszy prąd. Dziś, po zaprzestaniu dotychczasowej działalności (w 2000 r.) i odrestaurowaniu, pierwszy jej budynek (EC Wschód) zamieniono w Planetarium. W dobudowanym później (1929/30 r.) EC Zachód wkrótce powstanie Centrum Nauki i Techniki (podobno większe i bardziej nowoczesne, niż warszawski Kopernik).




Kompleks, choć wciąż jeszcze w trakcie prac budowlanych, prezentuje się pięknie. Obecnie pospacerować możemy sobie wśród zabudowy i zieleni, zaglądając to tu, to tam i czytając związane z tym miejscem ciekawostki. Transformatory, wysoki komin, fontanna, która w trakcie majówki była jeszcze nieczynna. Nie ma tego wiele, dlatego wizytę w tym miejscu najlepiej połączyć z seansem w Planetarium. Wówczas możemy ciekawie spędzić tu poranek, popołudnie czy wieczór.

Planetarium EC1 jest podobno najnowocześniejszym w Polsce. Porównując wrażenia z odbytego tu seansu z wizytą w warszawskim Niebie Kopernika, wypadło jednak nieznacznie słabiej. Może dlatego, że pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz, a każda kolejna wizyta w planetarium, choćby innym, lecz - bądź, co bądź - podobnym, jest już wydarzeniem wtórnym. Warto tu jednak zajrzeć. Jeśli będzie to Wasza pierwsza wizyta w tego typu miejscu, z pewnością wbije Was w fotel. Jeśli kolejna - może nie będzie efektu "Wow!", za to z całą pewnością poszerzycie jeszcze bardziej swą wiedzę o wszechświecie. My z przyjemnością tu wrócimy. Po stokroć lepsze to od kolejnej wizyty w kinie.

Informacje praktyczne:
    
=> Bilety można, a nawet trzeba kupić lub zarezerwować wcześniej - w kasie Planetarium lub za pośrednictwem strony www => KLIK KLIK. Pamiętajmy, że zarezerwowane bilety musimy odebrać na 0,5 h przed seansem. Później rezerwacje są anulowane.
=> Jeśli wybieramy się z dziećmi, postawmy na jeden z porannych seansów przeznaczonych dla najmłodszych - bajkowa sceneria ułatwi przyswojenie wiedzy.
=> Najlepsze są miejsca w tylnych rzędach, zwłaszcza, gdy jesteśmy z małym dzieckiem. Dorosły z łatwością odchyli fotel, by zobaczyć co dzieje się na tyle kopuły, dla maluchów będzie to wyzwanie karkołomne. Nawet mój 7-latek potrzebował pomocy, a siłowanie się z fotelem odbiera przyjemność oglądania - zarówno dziecku, jak i rodzicowi.  

Adres: Targowa 1/3, Łódź.



CENTRALNE MUZEUM WŁÓKIENNICTWA W ŁODZI

Z czego słynie Łódź? Z włókiennictwa oczywiście. Dlatego będąc tu, warto zajrzeć do Białej Fabryki. Dziś znajduje się tu Centralne Muzeum Włókiennictwa.

Białą Fabrykę zbudował Ludwik Geyer. Stworzył w niej pierwszą w Łodzi zmechanizowaną przędzalnię i tkalnię bawełny. Tu pracowała pierwsza w mieście maszyna parowa. Nic dziwnego, że to właśnie miejsce wybrano na siedzibę Muzeum Włókiennictwa. I to już w 1955 r. Ówczesny kompleks budynków musiał zostać wpierw wyremontowany. Dla zwiedzających otwarto go w 1960 r. Dziś - działając od ponad 50 lat - łódzkie Muzeum Włókiennictwa uznawane jest za unikalne w skali świata.

Cóż ciekawego możemy tu zobaczyć? Czy historia przemysłu włókienniczego może nas w ogóle zainteresować? Może, jeśli odpowiednio ją podamy. Dlatego Muzeum Włókiennictwa nie zatrzymało się w miejscu, lecz podąża z duchem czasu otwierając się przy tym zarówno na dużych, jak i małych. I tak, poza dawnymi narzędziami i maszynami, możemy tu obejrzeć także interaktywną wystawę. Mieści się ona w Kotłowni. Znajdziemy tu filmy, prezentacje, animacje. Dzięki nim poznamy maszyny w pracy, obsługujących je ludzi, powstające sploty i tkaniny. Poza przyswajaniem wiedzy, znajdzie się też czas na zabawę. Młodsi mogą rozegrać mecz kłębkiem wełny lub wirtualnie zebrać bawełnę, starsi - wyhaftować wzór na serwetce lub zaprojektować własne tkaniny. A to wszak nie koniec multimedialnych wyzwań.

Uzupełnieniem wystaw Muzeum Włókiennictwa jest - umiejscowiony tuż obok - Skansen Łódzkiej Architektury Drewnianej (powstały stosunkowo niedawno - w 2008 r.). Dzięki niemu wizyta w dawnej fabryce to nie tylko spacer śladami jednej z dziedzin przemysłu, ale także samej Łodzi i zamieszkujących ją ludzi. Na terenie skansenu znajduje się 6 budynków mieszkalnych z końca XIX i początków XX w., przystanek tramwajowy (budynek) oraz drewniany kościół. W niektórych domach umieszczono stałe wystawy (kuchnia Pani Goldbergowej, izba warsztatowa z I poł. XIX w., wnętrza mieszkań robotniczych z lat 20 i 30-tych XX w.), w innych - pracownie rękodzielnicze działające w sezonie wiosenno-letnim (można skorzystać z oferowanych przez nie zajęć). W Kościele organizowane są śluby i koncerty.

Wybierając się do Fabryki z dziećmi skorzystać można z oferowanych przez nią warsztatów. Plan zajęć znajdziecie na stronie Muzeum => KLIK KLIK.

Adres: Piotrkowska 282, Łódź


KSIĘŻY MŁYN

Spacer w oryginalnej historycznej zabudowie - zapraszam Was na Księży Młyn. Tu w XIX w. niejaki Karol W. Scheibler - znany łódzki fabrykant, wybudował kompleks fabryczno-mieszkalny czerpiąc wzorce z brytyjskich osiedli przemysłowych (na powyższym filmie - wspomniane Manchester City). Poza budynkami fabrycznymi  przerobionymi dziś na lofty, znajdowały się tu rezydencja właściciela, wille z ogrodami zajmowane przez dyrektorów, domy mieszkalne robotników, ulice, bocznice kolejowe, szpitale, remiza, szkoła, gazownia i klub fabryczny. Rzec by można - miasto w mieście. Warto wybrać się tu na spacer wiosną lub latem. Jest zielono i klimatycznie.

Na Księżym Młynie swą siedzibę ma łódzkie wydawnictwo Księży Młyn. Wydaje ono książki związane z regionem, po które z przyjemnością sięgam.

Adres: pomiędzy ul. Tymienieckiego, Przędzalnianą, Fabryczną i Kilińskiego.





PARK ŹRÓDLISKA

Z Księżego Młynu podreptać możemy do Parku Źródliska. Rosną tu najstarsze i najcenniejsze łódzkie dęby. Wielkie i majestatyczne. A na środku parku znajduje się estrada. Wybudował ją dzierżawiący park pod koniec XIX w. Scheibler (ten od Księżego Młynu). W świąteczne dni robotnikom czas umilała grająca tu orkiestra fabryczna. W pobliskim budynku mieści się sympatyczna kawiarenka dla rodzin z dziećmi - Tubajka. Możemy się tu zatrzymać na kawę i ciacho.

Adres: pomiędzy ul. Przędzalnianą, Fabryczną, Targową i Piłsudskiego.



TU NAS JESZCZE NIE BYŁO:

=> Ogród Botaniczny, Krzemieniecka 36/38
=> Palmiarnia, Piłsudskiego 61
=> ZOO, Konstantynowska 8/10
=> Lunapark, Konstantynowska 3/5
=> Aquapark Fala, Al. Unii Lubelskiej 4
=> Muzeum Animacji SE-MA-FOR, Tuwima 54
=> Muzeum Kinematografii, plac Zwycięstwa 1
=> Muzeum Kanału "Dętka", plac Wolności

Dołącz do nas. Wyrusz przed siebie. Poznaj drogi donikąd. Czytaj, podglądaj, komentuj (Instagram, FB). Pamiętaj, choć ten blog to nasz swoisty pamiętnik z podróży, jesteśmy tu także dla Ciebie.  



Komentarze

Popularne posty